79 ROCZNICA UTWORZENIA OBOZU PRACY PRZYMUSOWEJ DLA JEŃCÓW SOWIECKICH

09.10.2020 Kategoria:

W październiku przypada rocznica utworzenia przez Niemców obozu pracy przymusowej dla jeńców sowieckich z Armii Czerwonej. Zostali oni wzięci do niewoli w wyniku działań wojennych, jakie zapoczątkował atak III Rzeszy Niemieckiej, na swojego niegdysiejszego sojusznika - Związek Radziecki. Niemcy kontynuując swoją zbrodniczą politykę podboju krajów i narodów Europy napadły 22 czerwca 1941 r. na ZSRR, w ramach realizowanego przez siebie "Planu Barbarossa" (22 czerwca – 5 grudnia 1941). W ramach blitzkriegu w kierunku wschodnim, prowadzonego przy użyciu zmasowanego ataku sił pancernych, lotnictwa i wojsk zmotoryzowanych, wojska niemieckie bardzo szybko zagarniały olbrzymie tereny Związku Sowieckiego kierując się na Moskwę. Skutki  tej wojny błyskawicznej okazały się tragiczne dla Armii Czerwonej. Zginęło, zostało rannych lub zaginęło około 3 miliony żołnierzy radzieckich, a kolejnych  ok. 3.5 mln. zostało wziętych do niewoli. Wśród nich znależli się Ci, którzy w dniu 8 października 1941 r. trafili do obozu dla jeńców sowieckich Pustkowa.

Rys historyczny obozu

Jesienią 1941 r. w Pustkowie został uruchomiony drugi obóz wyniszczenia — obóz dla jeńców radzieckich. Niestety, o nim zachowało się najmniej materiałów archiwalnych i przekazów osobowych. Brak jest zupełnie relacji przebywających w nim jeńców, gdyż prawie wszyscy wyginęli. Z konieczności oparto się, więc na spostrzeżeniach dokonanych z zewnątrz obozu, a mianowicie relacjach najemnych polskich robotników pracujących w obozie wojskowym SS w Pustkowie, zeznaniach przebywających w obozie Żydów i częściowo na danych zawartych w niemieckich aktach postępowania karnego przeciwko Proschinskiemu i austriackich przeciwko Garblerowi.
... Obóz jeniecki w Pustkowie — jak należy sądzić na podstawie ujawnionych w czasie badań okoliczności — nie podlegał komendantowi jeńców wojennych, i to jest jego specyfika. Nie figuruje on w sprawozdaniach składanych mu przez zgrupowania obozów jenieckich, jak też przez wizytatora obozów. Według uzasadnienia wyroku Sądu Przysięgłych w Hanowerze przeciwko Hansowi Proschinskiemu likwidacji „elementów niepożądanych" nie przeprowadzała w nim grupa operacyjna policji bezpieczeństwa, lecz funkcjonariusze SS z Oranienburga. W tym uzasadnieniu sąd wyraźnie stwierdził też, że obóz jeniecki podlegał komendantowi poligonu SS w Pustkowie.
Hitlerowcy zagarnęli już poprzednio dużą grupę jeńców, pochodzących z armii różnych podbitych państw, ale ich stosunek do jeńców radzieckich był inny, niż do tamtych. Naczelne Dowództwo Wojskowe (OKW) w rozkazie z 8 września 1941 r. o obchodzeniu się z radzieckimi jeńcami wojennymi stwierdzało:
"Bolszewizm jest śmiertelnym wrogiem narodowo--socjalistycznych Niemiec. Po raz pierwszy naprzeciw niemieckiego żołnierza stoi wyszkolony nie tylko wojskowo, ale i politycznie przeciwnik"...
...Esesmani na poligonie w Pustkowie wcześniej przygotowali się na przyjęcie jeńców. Miejsce na obóz wyznaczono na polach przysiółka Brzeźnicy — Wola Brzeźnicka u stóp Królowej Góry. Teren ten znajdował się w odległości 800 m od Brzeźnicy i v, takiej samej odległości od Paszczyny. Jeszcze w lecie 1941 r. komenda poligonu zabroniła właścicielom gruntu uprawy zajętego pod przyszły obóz terenu. Później otoczono go potrójnym płotem z drutu kolczastego, a na rogach postawiono wieże strażnicze. Od stacji kolejowej w Kochanówce wybudowano do niego drogę. Zaczęto też zwozić materiał na budowę baraków.
Tuż przed sprowadzeniem jeńców do Pustkowa warsztat rymarski w obozie dla Żydów w Pustkowie otrzymał polecenie sporządzenia 50 skórzanych harapów, których główki zaopatrzone były w tapicerskie gwoździki, szpicami na zewnątrz. Miały one służyć do bicia jeńców. Zgromadzono też wiele psów służbowych.

Pierwszy transport jeńców przywieziony został do stacji Kochanówka prawdopodobnie 8 października 1941 r. w godzinach popołudniowych. Pociąg z jeńcami przyjechał od strony Mielca, widocznie jeńcy przetransportowani zostali z któregoś przejściowego obozu na terenie Lubelskiego. Tuż przed nadejściem pociągu esesmani usunęli ze stacji i ze znajdujących się koło niej urządzeń przeładunkowych pracujących tam więźniów żydowskich i polskich robotników wolnych. Batalion wartowniczy obozu otoczył stację i utworzył szpaler wzdłuż wybudowanej do obozu drogi. Po otwarciu wagonów okazało się, że wielu jeńców, wygłodzonych w czasie podróży odbywanej w ścisku i nieludzkich warunkach, zmarło. W czasie opróżniania wagonów esesmani bili przybyłych kołkami i harapami oraz kopali. Osłabionych od razu rozstrzeliwali. Na stacji wysegregowano też jeńców Żydów i również zastrzelono. Należeli oni bowiem do tych, którzy mieli być straceni w pierwszej kolejności.

Liczba jeńców przywiezionych pierwszym transportem nie jest dokładnie znana. Niektórzy wspominają o ok. 6000, inni o ok. 7000, a jeszcze inni o 1200—1500. Uwzględniając możliwość przyjęcia przez stację w Kochanówce około 40 wagonów oraz pojemność wagonów przy maksymalnym załadowaniu około 80 ludzi do każdego, przyjąć należy, że ogólna liczba jeńców przywiezionych tym transportem wynosiła około 3000.
Jeńców, po uformowaniu w kolumnę, popędzono pośród szpaleru esesmanów do obozu. Dla przyśpieszenia marszu, osłabionych więźniów bito i kopano, zaś ustających rozstrzeliwano. Za kolumną jechał samochód ciężarowy, na który zbierano zwłoki zamordowanych i odwożono do obozu. Ogółem od momentu przyjazdu transportu na stację do dojścia do obozu zginęło około 150 jeńców.

Jak już wspomniano, baraki w obozie nie zostały jeszcze do chwili przybycia jeńców postawione. Mieli to uczynić oni sami. Po zapędzeniu za druty posadzono ich na ziemi rzędami, w ten sposób, że każdy następny siadał między kolanami poprzedniego.

Na dworze było już zimno. Jeńcy nie mieli ciepłego odzienia, ani kосу. Nie dostali też pożywienia. Tak rozpoczęła się gehenna, która w przeciągu kilku miesięcy doprowadziła do wyginięcia prawie wszystkich jeńców. Już w czasie dwóch pierwszych nocy zginęło ich około 500.
Wkrótce po przywiezieniu jeńców zaczęły padać deszcze, a potem śniegi. Dopiero po dwóch tygodniach przy pomocy jeńców zaczęto stawiać pierwsze baraki. Jeden z najemnych polskich robotników tak wspomina pierwsze dni obozu jeńców w Pustkowie.
Przypominam sobie, że kiedy już było zimno i padał śnieg, ale roku nie pamiętam, przywieziono na pusty teren u stóp Królowej Góry jeńców radzieckich. Przechodziłem koło tego miejsca idąc do pracy i z pracy. Widziałem, że siedzieli oni na śniegu, w gołym polu otoczonym płotem z drutu kolczastego. Pewnego dnia wieczorem wracając do domu przechodziłem koło tego miejsca. Jeńcy głośno jęczeli i krzyczeli, widocznie byli głodni i zmarznięci. Kiedy już minąłem obóz, usłyszałem serię strzałów z karabinu maszynowego. Po niej krzyk jeńców ustał. Więcej tą drogą nie przechodziłem. Później przechodzenie nią zostało zakazane.
Po upływie miesiąca od przybycia pierwszego transportu przywieziony został do Kochanówki drugi transport jeńców, liczący ok. 2000 ludzi. Wprawdzie Eugeniusz Krypel w Paszczyny relacjonuje, że do Pustkowa zostało skierowanych 5 transportów jeńców po ok. 1200—1500 ludzi, ale jest to relacja odosobniona i nie wydaje się prawdopodobna. I tych jeńców umieszczono w obozie. Na skutek nieludzkich warunków wkrótce prawie wszyscy wyginęli.

Według porozumienia Naczelnego Dowództwa Wojskowego z szefem policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa Rzeszy z 7 października 1941 r. do tzw. „elementów niepożądanych" należeli m. in. zawodowi rewolucjoniści, funkcjonariusze Kominternu, polityczni komisarze Armii Czerwonej, inteligencja radziecka, Żydzi i wszystkie osoby rozpoznane jako fanatyczni komuniści i agitatorzy.
Wszyscy zostali rozstrzelani, bezpośrednio po umieszczeniu w obozie.

Źródło: Zabierowski S., Pustków hitlerowskie obozy wyniszczenia w służbie poligonu SS, Rzeszów 1981, s. 71-77

Ogółem jeńców sowieckich zginęło w Pustkowie około 5000 (świadkowie twierdzą, że mogło być ich nawet 10 000-15 000).
Natomiast według źródeł moskiewskich archiwów, w okresie od 8 października 1941 r. do połowy lutego 1942 r. w niemieckim obozie dla jeńców sowieckich w Pustkowie miało zginąć od 20 do nawet 30  tysięcy żołnierzy radzieckich. 

Galeria zdjęć


Zapisano