Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Dębicy z okazji Dnia Limeryku ogłosiła konkurs pt. „Limeryk o Bibliotece".
Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Dębicy oprócz standardowej działalności organizuje różne ciekawe wydarzenia: spotkania z ludźmi z pasją, prelekcje, odczyty, wystawy i konkursy. Dnia 23 września 2021 roku podczas edycji Narodowego Czytania zostały ogłoszone wyniki dwóch konkursów bibliotecznych:indywidualnego na "LIMERYK O BIBLIOTECE" i rodzinnego na "KAPELUSZ PANI DULSKIEJ".
Konkurs na Limeryk o Bibliotece adresowany był do młodzieży oraz osób dorosłych, miłośników ziemi dębickiej. Celem konkursu jest popularyzowanie twórczości literackiej, rozwijanie wrażliwości i wyobraźni twórczej. Opierając się na wymogach gatunku, swoje utwory zgłosiła Pani Dorota Bielatowicz – instruktor naszej Grupy Teatralno-Kabaretowej ŻABA i otrzymała w konkursie jedno z dwóch przyznanych wyróżnień, czego serdecznie jej gratulujemy jednocześnie życząc kolejnych sukcesów!
Pani Dorota poleca LIMERYKOWANIE jako gimnastykę umysłowo/językową i przypomina, że limeryk to zabawny wierszyk, który musi spełniać pewne wymogi i kryteria:
*zawiera 5 wersów
*w pierwszym wersie : bohater i miejscowość
*w drugim i trzecim : zawiązanie akcji
*w czwartym i piątym : zaskakujące rozwiązanie
Tematyka limerykow może być bardzo różnorodna, a odrobina humoru i dystansu poprawi nam samopoczucie.
Poniżej publikujemy limeryki konkursowe autorstwa Pani Doroty Bielatowicz.
Pannie Annie z biblioteki w Krakowie
wyszli z książek raz bohaterowie.
"MAŁY RYCERZ" wymachiwał szabelką ,
a Wokulski płakał w głos za Izabelką .
Ratunkowe wezwała więc pogotowie.
Czytelnik biblioteki, rzeźnik ze wsi Gacie,
zapragnął naśladować książkowe postacie.
Dusił niczym Otello,
ciął jak Raskolnikow siekierą .
Na kotlety przerobił tak mięsa połacie!
Bibliotekarka Elżbietka z Osiedla Pustkowa
sejmowych polityków łapała za słowa.
W wersy je układała
i poradnik z nich miała.
I do sejmu już była gotowa !
Żwawa Żaneta, bibliotekarka z Żagania,
podżegała płeć żeńską do horrorów czytania.
Dama ,która namiętnie kryminały czytała,
wnet do męża alibi podejrzeń nabrała.
I to powód był do ich rozstania.
Bibliotekarz Maurycy ze Stalowej Woli
nabył Myśliwskiego" TRAKTAT O ŁUSKANIU FASOLI".
Łuskał strąki w trakcie czytania,
nakładł grochu w poduszki do spania.
Ale żona z gęsim puchem woli !